Mościcki Ignacy (1867-1946)


Prezydent RP Ignacy Mościcki podczas polowania w Puszczy Białowieskiej
(lata 30-te XXw.)
Film:
 

Polski polityk i chemik, w latach 1926-1939 prezydent RP. Zapalony myśliwy. Polował w okolicach Spały, także w Karpatach Wschodnich, lasach podwileńskich i w Puszczy Białowieskiej. Białowieżę odwiedził kilkanaście razy.

  Nim po raz pierwszy prezydent złożył wizytę w Białowieży, wykonał w jej kierunku bardzo nieżyczliwy gest. W 1928 roku wydał polecenie przewiezienia pomnika żubra, który był wystawiony w 1862 roku w podbiałowieskim Zwierzyńcu, do Spały. Pomnik upamiętniał polowanie cara Aleksandra II w 1860 roku. W sierpniu 1915 roku Rosjanie wywieźli go do Rosji, a po wojnie zwrócili Polsce, żeliwny jednakże nie trafił do Białowieży, a do Warszawy.

  Pod koniec lat 20-tych Biuro Rządu RP postanowiło urządzić w pałacu carów rosyjskich w Białowieży ośrodek reprezentacyjny głowy państwa. W związku z tym wykonano w nim odpowiednie prace adaptacyjne. Prezydent zaczął przyjeżdżać do Białowieży wraz z zaproszonymi osobistościami krajowymi i zagranicznymi na tzw. polowania reprezentacyjne.

  Pierwsze prezydenckie polowanie reprezentacyjne w Białowieży odbyło się w dniach 12-15 stycznia 1930 roku. Prezydentowi towarzyszyli m.in. wojewoda białostocki Karol Kirst i gen. Kazimierz Sosnkowski.

  Prezydent ponownie zawitał do Białowieży w dniach 10-14 kwietnia 1930 roku, by zapolować na głuszce. Głowie państwa towarzyszyli: minister rolnictwa Leon Janta-Połczyński i dyrektor Lasów Państwowych Adam Loret. Mościcki upolował piękny okaz głuszca. Z polowania był bardzo zadowolony. Świadczy o tym m.in. fakt podarowania przez niego Stefanowi Charczunowi – łowczemu Dyrekcji Lasów Państwowych w Białowieży, pamiątkowej srebrnej papierośnicy.

  Kwietniowa wizyta głowy państwa okazała się być korzystną także dla miejscowej parafii rzymskokatolickiej, budującej od kilku lat swój kościół. Głowa państwa i minister rolnictwa udzielili parafii jednorazowej pomocy na budowę świątyni w wysokości 5 tys. zł. Prezydent umorzył ponadto dług za drewno w wysokości 53 tys. zł i doprowadził do udzielenia kredytu na cegłę na sumę 15 tys. zł.

  Podczas wiosennego polowania na głuszce, prezydent postanowił poświęcić jeden dzień (12 kwietnia) na bliższe zapoznanie się z okolicą. Zwiedził rezerwat ścisły, gdzie obejrzał Dąb Jagiełły, jeździł do rezerwatu żubrów. Nie omieszkał też zapoznać się z działalnością miejscowej Państwowej Szkoły dla Leśniczych.

  W dniu 21 lipca 1930 roku prezydent I. Mościcki mianował Romualda Zalewskiego sędzią Sądu Powiatowego w Białowieży.

  Kolejne polowanie reprezentacyjne w Puszczy Białowieskiej, odbyło się 12 stycznia 1931 roku. Również następnego roku polowano w styczniu. O tych polowaniach wiemy jednak niewiele, najpewniej niczym specjalnym one się nie wyróżniły.

Mościcki podczas jednego z polowań
w Puszczy Białowieskiej

  W 1933 roku prezydent zaprosił na polowanie do Białowieży przedstawicieli rządu i parlamentu łotewskiego. Polowano 4 i 5 stycznia. Z Polski, poza prezydentem, w polowaniu uczestniczyli m.in. marszałek Senatu Władysław Raczkiewicz, minister sprawiedliwości i naczelny prokurator Czesław Michałowski, generałowie – Edward Rydz-Śmigły i Mieczysław Trojanowski oraz wojewoda białostocki Marian Kościałkowski-Zyndram. Prezydent polował w Puszczy także 11 stycznia i 23 stycznia, ale już z innymi gośćmi.

  Kolejne polowanie odbyło się w dniach 11 – 12 stycznia 1934 roku. Poza prezydentem Mościckim, udział w nim wzięli m.in. minister rolnictwa Węgier Miklos Kallay, premier Janusz Jędrzejewicz, marszałek Władysław Raczkiewicz, generałowie – Kazimierz Fabrycy, Mieczysław Trojanowski i Kazimierz Sosnkowski, hrabiowie Maurycy Potocki i Karol Romer, książę Karol Radziwiłł, wojewoda białostocki Marian Kościałkowski-Zyndram oraz posłowie Czechosłowacji, Austrii, Rumunii, Niemiec.

  Polowanie w 1935 roku odbyło się w dwóch turach. Pierwszą turę wyznaczono na 25 i 26 stycznia. Obok prezydenta Mościckiego polowało kilku ministrów, generałów oraz pisarz i podróżnik Włodzimierz Korsak. W drugiej turze (28 i 29 stycznia) wziął udział po raz pierwszy w białowieskim polowaniu premier Prus Hermann Göring. Wykorzystał on tę okazję do przeprowadzenia politycznych rozmów z przedstawicielami polskiej elity politycznej i wojskowej.

  W dniu 31 października 1935 roku prezydent I. Mościcki postanowił przyznać trzem pracownikom lasów białowieskich odznaczenia na polu łowiectwa. Srebrne Krzyże Zasługi otrzymali: nadleśniczy Klemens Czarnecki i zastępca nadleśniczego Stanisław Wawrzynek, zaś Brązowy Krzyż Zasługi – gajowy Władysław Andruszkiewicz.

  W 1936 roku polowanie w Białowieży urządzono w dniach 14 i 15, 17 i 18 oraz od 20 do 22 lutego. Prezydent ponownie zaprosił na nie premiera Hermana Göringa. W łowach uczestniczyli liczni przedstawiciele Rządu RP, dyplomaci, wyżsi rangą wojskowi. To właśnie wówczas prezydent odznaczył H. Göringa Orderem „Orła Białego”. Ten kuriozalny fakt został starannie wymazany z historii.

  Z polowaniem w 1936 roku wiąże się też zabawna anegdota. Towarzysząca prezydentowi jego druga żona, Maria, korzystając z pięknej pogody, wybrała się na spacer poza obręb Parku Pałacowego. Gdy wracała, w bramie wejściowej do Parku zatrzymał ją strażnik i zażądał okazania przepustki. Prezydentowa zaczęła tłumaczyć kim jest, ale strażnik pozostawał nieubłagany. W końcu wystarano się o ten dokument i Pierwsza Dama mogła wrócić do pałacu. Ten incydent ją bardzo ubawił. Strażnik natomiast dostał pochwałę od swego przełożonego.

  W dniu 3 czerwca 1936 roku cała Białowieża świętowała uroczyście 10-lecie sprawowania przez I. Mościckiego urzędu prezydenta Rzeczypospolitej. Po nabożeństwie w miejscowym kościele parafialnym, przed gmachem Dyrekcji LP zebrali się pracownicy Dyrekcji i trzech najbliżej położonych nadleśnictw oraz organizacje leśne, by wysłuchać okolicznościowego przemówienia. Wieczorem odbyła się akademia w Domu Związku Rezerwistów.

  Prezydent odwiedził Białowieżę w 1936 roku jeszcze raz – pod koniec lata. W dniach 15-20 września przebywał tutaj na rykowisku jeleni. Upolował wówczas 4 jelenie-byki. Prezydentowi towarzyszyła jego małżonka.

  W 1937 roku polowanie w Białowieży podzielono na trzy tury. Pierwsza tura odbyła się w dniach 17-20 lutego. Prezydentowi towarzyszył ponownie premier Prus Hermann Göring, który jednakże polował tylko 17 lutego, następnie udał się z generałem K. Fabrycym na Polesie. Prezydent 20 lutego wraz z grupą gości zwiedził muzeum przyrodnicze, które miesiąc wcześniej zostało przeniesione z pałacu do osobnego budynku na terenie Parku Pałacowego. Druga tura polowania odbyła się w dniach 26 i 27 lutego, trzecia zaś 1 i 2 marca. W trzeciej turze prezydent już nie uczestniczył. Z Białowieży powrócił do Warszawy z pięknym, upolowanym własnoręcznie rysiem.

  We wrześniu 1937 roku Białowieżę odwiedził prof. Feliks Nowowiejski, znany kompozytor, dyrygent, organista, pedagog i działacz ruchu śpiewaczego. Poruszony używaniem w Białowieży obcych hejnałów myśliwskich, skomponował 24 września „Hejnał Myśliwski Prezydenta R.P.”. Odegrano go w Białowieży po raz pierwszy 23 sierpnia 1938 roku, z wieży pałacowej.

  Polowanie w 1938 roku, podobnie jak i w poprzednim roku, było podzielone na trzy tury. W pierwszej turze, która odbyła się w dniach 6-8 lutego, głównym gościem prezydenta był regent Królestwa Węgier admirał Miklos Horthy, któremu towarzyszył syn Ettel. Druga tura polowania (24 i 25 lutego) była nieco skromniejsza – polowali tylko przedstawiciele Rządu RP, członkowie Domu Cywilnego i Wojskowego oraz kilku zaproszonych gości. Natomiast trzecią turę (27 i 28 lutego) po raz kolejny zaszczycił swą obecnością marszałek Hermann Göring. Była to już jego ostatnia wizyta na polowaniu reprezentacyjnym w Białowieży. Prezydent Mościcki podczas tego polowania zastrzelił 2 rysie i 5 dzików.

  Po raz ostatni I. Mościcki polował w Białowieży w dniach 14-15 stycznia 1939 roku. Było to jego prywatne polowanie, z udziałem kilku ministrów i generałów (m.in. Franciszek Kleeberg), wojewody białostockiego Henryka Ostaszewskiego i starosty bielskiego Zelisława Januszkiewicza. Na polowaniu reprezentacyjnym, urządzonym w dniach 20-21 lutego 1939 roku dla szefa policji III Rzeszy, Heinricha Himmlera, oraz w dniu 28 lutego tegoż roku – dla ministra spraw zagranicznych Włoch Galeazzo Ciano i jego żony Eddy, prezydent udziału nie wziął.

  Organizacją polowań prezydenckich do 1935 roku zajmował się łowczy Stefan Charczun. Kierował on puszczańską służbą łowiecką, składającą się z 16 strzelców. On też stworzył z pracowników łowieckich orkiestrę, która odgrywała hejnały myśliwskie podczas oficjalnych przeglądów (tzw. pokotów) upolowanej zwierzyny. Odbywały się one na zakończenie każdego dnia polowania, na polance pośród wiekowych dębów, przed pałacem, przy rozpalonych ogniskach w koszach, umieszczonych na słupach. Prezydent, wysłuchawszy oficjalnego raportu o wyniku polowania i ilości oddanych strzałów, oglądał wraz z dostojnymi gośćmi trofea. Po przejściu S. Charczuna w 1935 roku na emeryturę, jego obowiązki przejął inspektor łowiectwa Maksymilian Doubrawski.

  Ogólny nadzór nad organizacją i przebiegiem polowań prezydenckich sprawowali dyrektorzy Dyrekcji Lasów Państwowych w Białowieży. Początkowo Stefan Modzelewski, a od 1934 roku Karol Nejman. Prezydent doceniał S. Modzelewskiego. W 1932 roku, z okazji rocznicy niepodległości, nadał mu „za zasługi w administracji lasów państwowych” – Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Ale w 1934 roku, gdy dyrektor ośmielił się podczas robienia po polowaniu pamiątkowego zdjęcia wziąć pod rękę panią prezydentową i poprosić ją na lepsze miejsce, S. Modzelewski stracił względy u prezydenta. Został przeniesiony do Dyrekcji Lasów Państwowych w Łucku.

  Mieszkańcy Białowieży, pomimo wprowadzanych utrudnień w poruszaniu się po niektórych miejscach, na ogół cieszyli się z każdego urządzanego w puszczy prezydenckiego polowania. Chłopom wpadał dodatkowy pieniądz za udział w nagance i wożeniu gości na miejsce polowania. Nierzadko zdarzało się, że uczestnicy polowań odwiedzali miejscowe sklepiki i tutaj także pozostawiali nieco grosza.

  Po pobytach prezydenta I. Mościckiego w Białowieży pozostało niewiele śladów. Tylko najstarsi białowieżanie pamiętają jeszcze Prezydencką Trybę, biegnącą linią oddziałową od 449/450 do 801/824. No, i pozostał wpis prezydenta do księgi pamiątkowej, przechowywanej w Białowieskim Parku Narodowym. Nie dotrwał do naszych czasów pałac, w którym mieściły się apartamenty reprezentacyjne prezydenta. W lipcu 1944 roku, podczas odstępowania okupantów z tego terenu, podpalony został przez oddział węgierski współpracujący z Niemcami. Ruiny pałacu zostały rozebrane w początku lat 60-tych. (Oprac. Piotr Bajko)

 

Galeria

Copyright © 2008 - Encyklopedia Puszczy Białowieskiej, webmaster Stanisław Matlak